Pracując na wysokich stanowiskach w tureckich bankach, pięć lat temu postanowiła radykalnie zmienić swoje życie i przeprowadziła się do Londynu. Tam poznała Param, który sprawił, że przeprowadziła się do Czech. Nemika Menevse, pierwsza dama Twisto, opowiedziała nam o swojej karierze i sposobach wychowywania dzieci.
Jaka była Twoja wymarzona praca, gdy byłaś dzieckiem?
Myślę, że chciałam być nauczycielką, jak większość dzieci. Bawiłam się w odgrywanie roli. Mieliśmy białą szafkę i udawałam, że to tablica. Moja mama jest nauczycielką. Może miała na mnie wpływ, a ja byłam pod wpływem nauczycieli w szkole.
Uważasz, że coś ci z tego zostało?
Jeśli coś wiem, chętnie się tym dzielę. Więc to nie jest tak, że uczę jak nauczyciel, ale dzielę się tym, co wiem i wciąż uczę się od ludzi z branży.
Czy możesz policzyć, ile karier miałaś w swoim życiu?
Byłam bankierem, a teraz zajmuję się płatnościami. Kiedy pracowałam w bankowości, zaczynałam jako junior, a potem kilka razy awansowałam. Byłam menedżerem w jednym z największych zespołów korporacyjnych w banku, a teraz pracuję w Param, co jest moją drugą karierą po bankowości.
Jestem też mamą, co jest moim hobby, karierą i biznesem. Jestem więc mamą i bizneswoman.
Co studiowałaś na studiach?
Stosunki międzynarodowe.
Czy w tamtym czasie myślałaś, że zajmiesz się bankowością lub finansami?
Na początku, kiedy zaczęłam studiować stosunki międzynarodowe, myślałam o byciu ambasadorem w polityce zagranicznej, a także o dziennikarstwie. Ale na trzecim roku odbyłam staż w banku. Bankowość przypadła mi do gustu. Była bardzo dynamiczna, a zwłaszcza bankowość korporacyjna. Każdego dnia poznajesz nowych ludzi, nowe firmy, uczysz się nowych rzeczy. Ten staż wiele zmienił. Wtedy zdecydowałam się na bankowość.
W tej samej instytucji?
Zaczęłam w innym banku. Dzięki stażowi pomyślałam, że gdybym była bankierem, byłabym szczęśliwa. Gdybym nie miała tego stażu, prawdopodobnie zajęłabym się czymś innym. Naprawdę podobało mi się bycie bankierem. Każdego dnia trzeba uczyć się nowych rzeczy. Bankier korporacyjny musi mieć przegląd wszystkich produktów - eksportu, importu, sprzedaży, kredytów, pożyczek. Każdy dnia może być inny, ponieważ jesteś wystawiany na nowe rzeczy, a ponadto jest to bardzo towarzyskie. Pracowałam z ludźmi z największych korporacji w Turcji.
Pięć lat temu zdecydowałaś się rozpocząć zupełnie nowy rozdział w swoim życiu i przeprowadziłaś się do Wielkiej Brytanii. Czym się tam zajmowałaś?
Pracowałam bardziej z klientami korporacyjnymi, dla których prowadziłam interesy w Londynie, ponieważ jest to centrum finansów. Potem natknęłam się na Param. W tym czasie starali się uzyskać licencję od FCA - licencję na płatności elektroniczne. Pomyślałam, że mogę być przydatna w zakresie zgodności, zarządzania, zarządzania relacjami z bankami i organem regulacyjnym. I tak zaczęłam. Potem przerodziło się to w inną, większą historię.
Czy było to dla Ciebie nowe wyzwanie?
Naprawdę lubię uczyć się nowych rzeczy, a w kraju, do którego właśnie się przeprowadziłam, było to naprawdę spore wyzwanie. Uczenie się tamtejszych przepisów, uczenie się biznesu, uzyskiwanie licencji od regulatora. To wszystko wiele mnie nauczyło. Wtedy dowiedziałam się, jak duża jest branża płatności i jak dynamiczna. Jest nawet bardziej dynamiczna niż bankowość korporacyjna. A Londyn jest świetny, ponieważ jest tam wiele fintechów, wiele nowych pomysłów, innowacji.
Przeprowadzka do Londynu musiała być dla Ciebie naprawdę trudna, całkowicie zmieniłaś swoje życie.
Nie wiem jak to powiedzieć, ale bardzo szybko przyzwyczajam się do nowych rzeczy, to chyba część mojej natury. Najtrudniejsza nie była przeprowadzka do Londynu i rozpoczęcie nowego życia. Najtrudniejsza była sama decyzja. Jeśli spojrzeć na moje życie, miałam bardzo dobrą karierę, bardzo dobre warunki pracy i wszyscy moi przyjaciele mówili: Zwariowałaś? Zostawić to wszystko i zacząć nowe życie po 40-tce. Ale chciałam wychować syna w innym kraju niż Turcja, więc to była jedna z moich głównych motywacji. A kiedy już się zdecydowałam, wszystko stało się proste.
Ile kobiet pracuje w finansach?
Finanse to środowisko bardzo zdominowane przez mężczyzn, co zaskakuje mnie nawet w Wielkiej Brytanii, gdzie jest wiele fintechów. Jeśli spojrzeć na prawie każdy kraj, 50% siły roboczej to kobiety. Ale w branży płatności na spotkaniach jest niewiele kobiet. W bankowości jest podobnie. Myślę, że jest tam wiele kobiet, ale nie pną się one po szczeblach kariery, więc właściwie rzadko spotykam kobiety.
A czy czujesz się samotna w pokoju pełnym mężczyzn?
Osobiście nie czuję się samotna. Ale zastanawiam się, dlaczego nie ma więcej kobiet. Naprawdę chciałabym poznać przyczyny takiego stanu rzeczy.
Jakieś teorie?
Myślę, że ma to coś wspólnego z macierzyństwem. Kobiety-matki muszą wstrzymać swoją karierę zawodową na pewien czas, a kiedy wracają, ich koledzy i koleżanki już poszli naprzód. Może dlatego mężczyźni zachodzą daleko.
Jak długo trwał urlop macierzyński?
Wróciłam do pracy, gdy mój syn miał rok. Był długi. W Turcji jest to zazwyczaj około 6 miesięcy. Wzięłam więc bezpłatny urlop.
Czy korzystałaś z opieki nad dziećmi? Być może o tym wiesz, ale w Czechach prawie nie ma państwowych żłobków dla dzieci poniżej 3 roku życia.
Słyszałam o tym i było to dla mnie bardzo zaskakujące. Wsparcie rodziny w Turcji jest naprawdę dobre, ponieważ więzi rodzinne są tam bardzo bliskie. Pomagają więc siostry, matki, teściowe, nawet jeśli mieszkają w innych miastach. Ale są też dobre usługi wsparcia.
Na przykład w naszym przypadku pomogła nam moja matka i teściowa. Jeśli chodzi o mojego syna, chciałam, żeby jak najdłużej był w domu. Kiedy miał dwa lata, zaczął chodzić do szkoły dwa dni w tygodniu, aby poznać przyjaciół i nauczyć się dzielić rzeczami. Potem wydłużyliśmy ten czas do trzech dni, gdy miał trzy lata, a w wieku pięciu lat poszedł do szkoły. W wieku sześciu lat rozpoczął naukę w szkole podstawowej.
Przed powrotem do pracy rozmawiałam z lekarką mojego syna i zapytałam ją, co powinnam zrobić.
Była profesorem i kobietą i powiedziała mi, że nie jest ważne, ile czasu spędzam z synem, ale jakość tego czasu. Powiedziała mi, że mogę być dobrym wzorem do naśladowania jako kobieta z obowiązkami poza domem. Powiedziała mi też, że jestem ambitną osobą i jeśli zostanę w domu, to całą tę ambicję przerzucę na niego. Będę więc chciała, by był najlepszy w szkole, by wszystko robił perfekcyjnie, a to będzie przytłaczające zarówno dla mnie, jak i dla niego. Mój mąż i rodzice powiedzieli, że mogę robić jedno i drugie, więc wróciłam do pracy.
W Czechach mamy różnicę w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn. W Unii Europejskiej średnia wynosi 13%, w Czechach ponad 16%, ale w sektorze finansowym jest to około 40%.
Wiem o tym i jest to naprawdę zaskakujące, podobnie było w Wielkiej Brytanii. Ale właśnie próbują to zmienić. Może to sposób myślenia wymaga zmiany, a nie tylko płace. Ponieważ kobiety pracują tak samo dużo jak mężczyźni.
Co Twoim zdaniem musi się zmienić, aby kobiety miały lepszą pozycję?
Musi zmienić się mentalność, chodzi o to, jak wychowujemy nasze dzieci. To bardzo ważne. Tak samo jest w biznesie. Jeśli nie mówimy, że powinniśmy faworyzować kobiety, to powinniśmy traktować je na równi. I prawdopodobnie sposób myślenia menedżerów zmieni się, gdy na najwyższych stanowiskach będzie więcej kobiet. W ten sposób może się to zmienić, ale może to zająć dużo czasu.
Ale jak już wspomniałam, wszystko zaczyna się od kobiet, od tego, jak wychowujemy nasze dzieci i jak staramy się zarządzać firmami, w których pracujemy.
Jaka jest twoja rutyna pracy? Słyszałam, że to raczej kilka godzin dziennie.
Tak, mało śpię i dużo pracuję. Ale jeśli kochasz to, co robisz, to nawet nie jest praca. Zamiast czytać książki, wolę czytać artykuły o branży płatności, o tym, co dzieje się na rynku. W ciągu dnia mam wiele spotkań, od jednego do drugiego, więc nie ma zbyt wiele czasu na papierkową robotę, przeglądanie prezentacji czy e-maili. Więc kiedy dzień się kończy, mam trochę wolnego czasu, aby je przejrzeć. A potem lubię czytać o branży, o usługach, o tym, czego szukają sprzedawcy, co robią koledzy. Lubię to robić.
Ile godzin wtedy śpisz?
Różnie, ale zazwyczaj około 4 godzin, czasem 5. Boję się, że jeśli obudzę się późno, stracę cały dzień. Lubię spokojne godziny poranne. Wypić kawę, czasem pójść do parku, na spacer. Lubię wstawać wcześnie.
Czego nauczyłaś się w Twisto?
Nie mogę powiedzieć, czego się nauczyłam, ale czego się uczę... Uczę się być trochę bardziej cierpliwa.
Z mojego punktu widzenia, rzeczy muszą dziać się teraz. Ale z czeskiego punktu widzenia chodzi bardziej o planowanie. To jedna z rzeczy, których się uczę, próbując znaleźć równowagę i dać ludziom trochę przestrzeni.
Inną rzeczą jest to, że kiedy kogoś spotykam, od razu zaczynam rozmawiać o jego życiu prywatnym. Ale Czesi są bardziej zdystansowani, więc czasami mnie nie rozumieją. Szczerze mówiąc, nie zamierzam tego zmieniać. Taka już jestem.